Krach na światowych giełdach
10.04.2025 | RYNKI KAPITAŁOWE i INSTYTUCJE FINANSOWE
W czwartek, 3 kwietnia, doszło do gwałtownego tąpnięcia na światowych giełdach. Inwestorzy zareagowali w ten sposób na zapowiedzi wprowadzenia przez USA nowych ceł w handlu międzynarodowym. Choć początkowo pojawiały się opinie, że to jedynie chwilowe zawirowania i rynki potrzebują czasu na ustabilizowanie sytuacji, kolejne dni pokazały, że spadki mają bardziej trwały charakter.
W piątek 4 kwietnia sytuację na rynkach finansowych dodatkowo pogorszyła deklaracja Chin o zamiarze wprowadzenia równorzędnych ceł na towary importowane ze Stanów Zjednoczonych. Pojawiają się głosy wskazujące, że obecna sytuacja to już nie tylko bieżąca reakcja na działania Waszyngtonu i odpowiedź Pekinu, ale realne załamanie giełdowe, które może być sygnałem nadchodzących trudności gospodarczych.
Nowy tydzień europejskie giełdy rozpoczęły od wyraźnych przecen – główne indeksy traciły od 5 do 6 procent. Szczególnie silne spadki odnotowano na niemieckim rynku – indeks DAX obniżył się o około 9 procent. Na giełdzie w Tokio indeks Nikkei 225 zanotował spadek o 6,82 proc., a szerszy indeks Topix obniżył się o 7,05 proc. W Chinach Shanghai Composite stracił 7,63 proc., a CSI 300 spadł o 7,28 proc. Największe spadki miały miejsce w Hongkongu, gdzie indeks Hang Seng obniżył się aż o 12,23 proc. W Korei Południowej KOSPI stracił 5,45 proc., natomiast w Indiach indeks Sensex spadł o 3,66 proc. Na Tajwanie indeks TAIEX odnotował drastyczny spadek o 9,70 proc., co jest rekordowym wynikiem.
Polska giełda również odczuła globalne zawirowania – w poniedziałek indeks WIG20 zaliczył trzecią z kolei sesję spadkową, tracąc 5,4 proc. Wszystkie spółki wchodzące w jego skład zakończyły dzień na minusie. Największy spadek dotknął Alior Bank, którego akcje potaniały o około 8,5 proc.